Serbska twierdza w Smederevie zbudowana została w I połowie XV w. Położona nad Dunajem przez wiele wieków stanowiła strategiczne centrum handlowe i religijne. Twierdza ta jest uznawana za największą fortecę w Europie.
Ma 25 wież, które mają 11 metrów szerokości i 20 metrów wysokości. Twierdza przetrwała wiele oblężeń na przestrzeni wieków. Poważne uszkodzenia nastąpiły dopiero podczas II wojny światowej a spowodowane były tym, że w jej murach przechowywane były materiały wybuchowe. Z twierdzy rozciąga się ładny widok na miasteczko i na Dunaj. Pierwsza wzmianka Smederevie pojawiła się w 1019 r. W 1381 r. książę Lazar przekazał je klasztorowi w Ravanicy. Za sprawą Djurada Brankowicza Smederevo stało się stolicą Serbii. Wojska tureckie pod dowództwem sułtana Murata podeszły pod miasto, lecz po kilku dniach się wycofali. Jednak w 1453 r. zostało przez sułtana Mehmediego II oblężone, a do niewoli dostało się 50 tys. Serbów.
Twierdza w Smederevie była naszym pierwszym przystankiem zwiedzania w drodze do greckiej miejscowości Asprovalta. W pierwszym dniu podróży pokonaliśmy samochodem trasę na odcinku Słowacji, Węgier i Serbii. Najbardziej niepokoiła nas granica w Szegedzie (przejście węgiersko-serbskie), na którym podczas podróży do Bułgarii w 2008 r. staliśmy ok. 6 godzin. Tym razem udało nam się ją pokonać w 1 godzinę i 10 minut. Na miejsce noclegowe w połowie trasy z Polski do Grecji wybraliśmy motel Stary Hrast w Serbii. Warunki w nim były raczej mierne. Pokoje wydawały się czyste ale przydałby im się już generalny remont. Śniadanie, które podano nam następnego dnia w stołówce było biedne. Filiżanka herbaty/kawy, jajko sadzone, 2 plasterki szynkopodobnej wędliny, kwadracik masła i sera, duża bułka, mały dżemik i kilka plasterków pomidora na osobę. Do motelu Stary Hrast znajdującego się przy autostradzie zjeżdża dużo turystów, różnych narodowości. Było to widać rano, kiedy wstaliśmy dość wcześnie by udać się na to śniadanie. Na stołówce były już tłumy a wszystko to obsługiwał spocony kelner, który wyraźnie nie panował nad tą rzeszą głodnych ludzi. Stołówka mieściła się częściowo we wnętrzu a częściowo na wolnym powietrzu. Drażniące były poplamione obrusy na stołach, wyszczerbione talerze i filiżanki oraz natrętne muchy. Mimo to, jako jeden nocleg w 'trasie' , Stary Hrast jest do zaakceptowania. Z ciekawszych rzeczy, które na pewno zapamiętamy z tego miejsca, to pasące się wieczorem pod oknami naszego pokoju stado baranów i ich wszechobecne beczenie oraz stado wałęsających się dookoła motelu psów.
Przydatne informacje (stan na 11.07.2010):
Serbia:
bilety na twierdzę w Smederevie: 100 dinarów od osoby,
benzyna 95 - 120 dinarów (problemy z płaceniem kartami Master Card z chipem serbskie terminale lubią karty z paskiem magnetycznym i karty Visa)
jabłka - 125 dinarów, pomidory - 112 dinarów, brzoskwinie - 75 dinarów, nektaryny - 99 dinarów, śliwowica - 225 dinarów/1L lody na patyku ok. 100-150 dinarów, puszka 0,33L coli 60 dinarów, woda 1,5L ok 60 dinarów, mleko 1L 60-75 dinarów, piwo 0,5L 40-70 dinarów (uwaga w sklepie 0,5L piwo tylko za butelkę zwrotną, jak nie masz zostaje Ci 0,33L dużo droższe),
nocleg w motelu Stary Hrast: 40 euro lub 4000 dinarów za pokój trzyosobowy (w tym jest śniadanie), można płacić kartą,
bramki na autostradzie: odcinek od Węgier do Macedonii ok 1500 dinarów (kilka bramek), na wszystkich można płacić dinarami, kartą lub euro (przelicznik normalny),
Generalnie ceny w serbskich sklepach podobne do naszych,
wg NBP 100 dinarów to ok 3,8 zł, w kantorze na granicy za 1 euro dostaniesz ok. 105 dinarów
Słowacja:
winietka 9,90 euro na miesiąc, benzyna 95 - 1,29 euro,
Węgry:
winietka 9,80 euro (powrotna 7,80 euro) podczas gdy po przeliczeniu forintów na euro powinno wyjść ok 5 z drobnymi za winietkę 4-ro dniowa jak widać lepiej płacić forintami, kart nie przyjmują.
benzyna 95 to 359 forintów.